wtorek, 7 sierpnia 2018

Niewiedza czy manipulacja? Raczej manipulacja.

Na festiwalu Pol'and'Rock podczas relacji na żywo dla TVN młody chłopak znienacka skradł całusa reporterce tej stacji. Natychmiast zareagowała Zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich do spraw Równości, pani Sylwia Spurek, przedstawiając zajście jako przejaw molestowania seksualnego. Niestety, ci okropni internauci napadli na tę szlachetną, broniącą kobiecej czci damę, która przecież niczego złego nie napisała, a nawet jakby wręcz przeciwnie. No skąd się tacy ludzie biorą i jak tak można.

Taki przekaz poszedł w świat między innymi na stronach portali gazeta.pl, fakt.pl, wp.pl czy radiozet.pl. Tyle tylko, że jest on zmanipulowany. Pominięto zarówno kontekst zdarzenia, jak i wcześniejsze wypowiedzi i zachowania autorki tweeta o "molestowaniu".

Zacznijmy od kontekstu. Pol'and'Rock to impreza, na której niejako z definicji "wolno więcej", o czym uczestnikom wiadomo. Oczywiście, nie znaczy to, że wolno molestować czy gwałcić. Ale spontaniczny całus w policzek mieści się w tym miejscu i czasie w kategorii kulturowego wyjątku od ogólnej reguły. Teza, jakoby ów całus w policzek był "molestowaniem seksualnym" nie wytrzymuje zderzenia z faktami. Najprawdopodobniej chodziło o zaistnienie w telewizji i to bardziej obecność kamery się liczyła, ewentualnie był to przejaw spontanicznej radości, może sympatii do tej dziennikarki. Albo jedno drugie i trzecie naraz. W każdym razie, ja żadnego podtekstu seksualnego w zdarzeniu nie widzę. Co istotniejsze, nie widzi go też obcałowana reporterka, Małgorzata Mielcarek. Zacytuję ją: "Dziwni mnie, że sprawa jest tak szeroko komentowana. Wydaje mi się, że wystarczyło na samym początku zapytać osobę zainteresowaną o wagę tego zdarzenia. Przede wszystkim mnie, bo – jak rozumiem – przedstawia się mnie jako pokrzywdzoną – tak to odebrałam z postu pani rzecznik. A powtórzę: nie sądzę, by akurat ta konkretna sytuacja była tego warta" i dalej " Pol'and'Rock Festival to wyjątkowa impreza, szczególna. Gromadzą się na niej tysiące osób z całego kraju – z różnych środowisk, z różnymi doświadczeniami. Siłą rzeczy panują tu też różne emocje i nie wiem, co akurat kierowało tym konkretnym mężczyzną. Chcę wierzyć i wierzę, że to nic negatywnego, bo to miejsce jest wypełnione dobrymi emocjami i chciałabym, żeby tak zostało".

Zatem wypowiedź pani Sylwii Spurek oceniam jako próbę nadinterpretowania faktów na użytek ideologicznej narracji - osoba której rzeczniczka rzekomo broni wcale nie chce być broniona.

To jedna sprawa. Jest i druga, mianowicie ocena działaności pani Sylwii na stanowisku zastępcy RPO do spraw Równości. A ta jest miażdżąco zła. Pani doktor Sylwia Spurek znajduje się w sytuacji ewidentnego konfliktu interesów. Ma za zadanie pilnować równości, a przez ponad połowę kadencji nie podjęła żadnego działania na rzecz praw mężczyzn, zapobiegania dyskryminacji mężczyzn lub jej likwidacji czy chociaż ograniczenia tam, gdzie występuje. Na swoich profilach w mediach społecznościowych oraz w swoich postach i tweetach używa hasztagu "trzymamstronekobiet" - co samo w sobie jest sprzeczne z ideą równości. Wsparła dyskryminującą mężczyzn inicjatywę, w której jedynie kobiety moga korzystać z grantów na rozpoczęcie działalności gospodarczej. W wywiadzie dla portalu onet.pl dopuściła się szerzenia seksistowskich i mizoandrycznych kłamstw o "męskiej płci przemocy", sprzecznych z wiedzą naukową. W ten sposób zanegowała cierpienia nie tylko mężczyzn - ofiar przemocy kobiet, ale również kobiet doświadczających przemocy ze strony matek, córek, partnerek (związki lesbijskie), koleżanek itp. Internauci wielokrotnie komentowali rażąco krzywdzące dla mężczyzn poczynania pani Sylwii. Spora część wpisów krytycznych pochodzi od osób znających opisywany problem. Nie jest więc tak, jak piszecie, że to mizogyni wspierają chamstwo i obcałowywanie przypadkowych kobiet gdy tylko jakiś mężczyzna ma na to ochotę. Zadziałał inny mechanizm: "ona sześcsetny raz zajmuje sie sprawami sześciorzędnej ważności, o ile dotyczą kobiet, a pierwszorzednej wagi męskie problemy leżą odłogiem".

Więc może byście teraz, mając już tę wiedzę, napisali uczciwy artykuł? W razie czego służę pomocą.